Tłumaczenia w kontekście hasła "Mogę się dostać blisko niego" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nie mogę się dostać blisko niego. Tłumaczenie Context Korektor Synonimy Koniugacja Koniugacja Documents Słownik Collaborative Dictionary Gramatyka Expressio Reverso Corporate klapsików. Potem było lanie na goły tyłek skórzanym pasem z dziesieć razy. Nadmienię, że nie byłam urwisem, ani łobuziakiem - normalną b. dobrze uczącą się dziewczynką. Moja mama to nauczycielka, nikt, kto ja zna nie uwierzyłby, że jest zdolna do takich rzeczy, jak tłuczenie swoich dzieci w dzikim szale Choć jest to zachowanie nie fair, często ma miejsce na porządku dziennym. Jak zatem zrobić sobie wolne od pracy? L4 – kiedy dostaniemy? L4 powinniśmy dostać przede wszystkim wtedy, gdy rzeczywiście jesteśmy chorzy. Lekarz ma bowiem obowiązek wystawić choremu zwolnienie z pracy. Niektórzy niestety decydują się na symulowanie. Spotkanie Stali Gorzów z Unibaksem Toruń zapowiada się na jeden z najbardziej emocjonujących pojedynków pierwszej kolejki Enea Ekstraligi 2012. Choć faworytem są gospodarze, to jak Jak poprosić przyjaciółkę o lanie? Mam dostać za przegranie zakładu.Zeby tego było mało muszę o nie poprosić by lżej walila.Jakies pomysły co jej powiedziec.Mam poprosić wsensie Proszę o lanie To pytanie ma już najlepszą odpowiedź, jeśli znasz lepszą możesz ją dodać Tłumaczenia w kontekście hasła "jeszcze Lanie" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nie spotkała jeszcze Lanie, więc tak. lać, lanie Tłumaczenie hasła "lań" na czeski Przykładowe przetłumaczone zdanie: Jeszcze mam czas, by wrócić do domu na lanie batem od mojej żony. ↔ Ještě mám čas, abych se vrátil domů pro výprask karabáčem od své ženy. Spodziewałam się podobnych wrażeń jak na 1/2 Ironmana, a dostaję lanie jak na pierwszym maratonie. Schemat zazwyczaj był ten sam: ja go wkurzam; on mnie goni; dostaję lanie i płacze. Kiedy ukończyłem kampanię singlową w jakiejś grze i odpalam multi, gdzie dostaję lanie w pierwszym meczu #14. Na pierwszym miejscu na liście rankingowej na dany kierunek znajduje się osoba, która otrzymała największą liczbę punktów, a na ostatnim osoba z najmniejszą. Po drodze na liście jest jeszcze osoba, która jako ostatnia dostanie się na kierunek i ta osoba ma takie miejsce na liście, jaki jest limit miejsc na kierunek. Jeżeli wiadomości nie ma w folderze Spam, wejdź do Ustawień Onet Poczty, wybierz zakładkę Skrzynki zewnętrzne i kliknij przy nazwie zewnętrznej skrzynki link Aktywuj teraz. Wiadomość z linkiem aktywacyjnym zostanie wysłana ponownie.Wysyłka poczty z zewnętrznych skrzynek odbywa się za pośrednictwem serwerów onetowych. W praktyce KQNW. Szukasz sklepu gdzie kupisz wszystko co potrzebujesz do budowy i instalacji przydomowej oczyszczalni? Zobacz Metoda chemicznaChemiczne oczyszczanie ścieków ? jedna z metod oczyszczania ścieków. Polega na wytrącaniu niektórych związków rozpuszczalnych lub ich neutralizacji za pomocą procesu koagulacji, neutralizacji, ekstrakcji, elektrolizy, destylacji lub sorpcji na węglu aktywnym. Oczyszczanie chemiczne stosuje się głównie przy ściekach przemysłowych, które zawierają metale ciężkie oraz chemiczne związki organiczne. W momencie zadziałania substancjami chemicznymi na ścieki uzyskujemy: zobojętnienie ścieków, wydzielenie ze ścieków substancji stałych, wydzielenie ze ścieków substancji organicznych, koloidalnych i związków rozpuszczalnych, przede wszystkim soli metali ciężkich, odkażenie ścieków, usunięcie przykrego zapachu, utlenienie substancji trzeba wiedzieć o usuwaniu szarej wody?Wypływająca z domostw woda delikatnie zanieczyszczona mydlinami jest w tradycyjnej kanalizacji mieszana z odchodami i odprowadzana wspólnym systemem kanalizacyjnym. W ten sposób przetwarza się całość ścieku tak, by usunąć ryzyko chorób i zanieczyszczenia środowiska, zanim woda zostanie z powrotem wprowadzona do obiegu wód powierzchniowych. Pomimo przetwarzania i czyszczenia woda ta wprowadzona bezpośrednio do rzek i mórz ma dużo mniejsze możliwości oczyszczenia się niż w sytuacji przepuszczenia jej przez glebę, mającą większą zdolność oczyszczania. Należy przy tym zaznaczyć, że wpuszczana w ziemię szara woda nie jest wymieszana z ekskrementami, tak jak to jest w przypadku standardowej kanalizacji. Instalacji szarej wody towarzyszy zazwyczaj instalacja toalety kompostującej, która usuwa patogeny ze ścieku bez wielkich kosztów transportu i przetwarzania, jednocześnie rugując potrzebę odprowadzania ścieków czyli budowy sieci kanalizacyjnej czy szamba. Z punktu ochrony środowiska wpuszczenie wody z mydlinami w ziemię jest mniej szkodliwe niż wpuszczenie przetworzonych ścieków do wód powierzchniowych. W USA obrońcy tej tezy zaznaczają, że nie zanotowano dotychczas ani jednego przypadku zachorowania związanego z odprowadzaniem czy obchodzeniem się z szarą wodą. Alternatywą usuwania szarej wody jest używanie jej do podlewania roślin w ogrodzie. Rośliny używają substancji odżywczych zawartych w znajdujących się w szarej wodzie resztkach pożywienia (w przypadku zlewu kuchennego) i innych występujących w niej składników (słabych detergentów zmiękczających wodę), zwiększając swój Ekologia w gospodarstwie domowym W związku z tym, że oczyszczalnie ekologiczne stały się prawdziwym hitem wśród nowinek technologicznych poprawiających nie tylko komfort życia ludzi, ale i mających korzystny wpływ na środowisko naturalne, tego typu usługi stały się bardzo powszechne. Już za niewielkie pieniądze można założyć oczyszczalnie przydomowe, a zainwestowane pieniądze po kilku latach zwrócą się, z uwagi na fakt, że nie trzeba będzie ponosić kosztów z tytułu opróżniania szamba. Możliwość uzyskania pomocy finansowej wpływa na to, że dostęp do tego typu rozwiązań stał się bardzo popularny, szczególnie wśród tych osób, które dopiero planują zbudowanie własnego domu. Zainteresowany tematem przydomowej oczyszczalni? Więcej dowiesz się tu: Trochę teorii - nawadnianieIrygacja (nawadnianie, system irygacyjny) ? jeden z systemów melioracji polegający na dostarczaniu wody do gleby w celu zapewnienia odpowiednich warunków wegetacji roślin uprawnych. Stosowana od starożytności (starożytny Egipt, Mezopotamia, starożytny Iran, Indie, Sri Lanka, Chiny, Peru). Wielowiekowy rozwój rolnictwa nawadnianego doprowadził do wykształcenia się odmiennych systemów nawadniania. Różnią się one od siebie czynnościami nieznanymi innym systemom rolnictwa: sposobami poboru wód i ich doprowadzenia na miejsce przeznaczenia (na pole uprawne), sposobami rozprowadzania wód po polu, sposobami podnoszenia wód (gdy ich poziom jest niższy niż poziom pola, wyrównywaniem lub niwelacją poziomu pól, jeśli są one nierówne oraz ewentualnie sposobem odprowadzenia nadmiaru wód). Źródłem wody mogą być zbiorniki wodne naturalne i sztuczne, wody powodziowe, rzeki, kanały, studnie i ścieki. Budowa i eksploatacja urządzeń nawadniających jest kosztowna, dlatego opłacają się one tylko w produkcji intensywnej. Niekiedy z wodą wprowadza się również składniki pokarmowe roślin, gdy wykorzystuje się ścieki lub dodaje nawóz do wody deszczowanej. Przy deszczowaniu roślin następuje zmywanie licznych szkodników, takich jak mszyce, przędziorki, pchełki. Stopień tego zmywania zależy od gatunku rośliny ? najsilniejsze jest na bobiku, kapuście i burakach, znacznie słabsze na ziemniakach, lucernie i koniczynie. Nawadnianie może mieć także skutki ujemne, jeżeli wykonuje się je zbyt często, zbyt intensywnie (niszczenie struktury gleby podczas deszczowania) lub dawki polewowe są zbyt duże. Ilość wody, która powinna być dostarczona w ciągu okresu wegetacyjnego, zależy od potrzeb wodnych roślin, planowanego plonu, ilości opadów i stanu uwilgotnienia gleby, a także od systemu nawadniania; wynosi ona od kilku do kilkunastu tys. m?/ha. Jednorazowe dostarczenie takiej ilości wody przekraczałoby maksymalną pojemność wodną czynnej warstwy gleby, dlatego normę dzieli się na dawki polewowe i dostarcza je w odpowiednich odstępach czasu, stosownie do potrzeb roślin. Nieodpowiednie nawadnianie może spowodować nadmierne uwilgotnienie gleby, a nawet doprowadzić do zabagnienia. Ujemną konsekwencją nawadniania jest zubożenie naturalnych zbiorników wody, wymywania składników pokarmowych (ługowanie) i zagrożenie chorobami przenoszonymi razem z wodą lub ściekami i skażenie gleb wodami niedostatecznie oszczędzaniu energiiKażdy kto ma swój własny dom doskonale zdaje sobie sprawę z tego ile kosztuje jego utrzymanie. Ceny za energię rosną z każdym rokiem, niezależnie od tego czym się ogrzewamy. Drożeje prąd, gaz, węgiel oraz drewno. I trzeba się liczyć z tym, że będzie to proces postępujący. Warto więc zastanowić się nad tym co możemy zrobić, żeby nasz dom nie potrzebował aż takiej ilości energii. Oczywiście, jeżeli budujesz nowy budynek to warto zastosować rozwiązania energooszczędne - dobre okna, ocieplenie, czy odzyskiwanie ciepła za pomocą rekuperatora. Jednak nasz stary dom też można zmodernizować, stosując dokładnie takie same metody - rekuperację, ocieplenie ścian, nowe okna o odpowiednich parametrach. Remont mieszkania - mała duża zmianaCzasem przyda nam się odnowienie swojego miejsca zamieszkania. Mieszkanie czy dom z upływem lat zaczynają tracić swoje barwy, odpadają tynki czy na ścianach pojawiają się plamy po różnych substancjach ? to zupełnie normalne. Ponowne otynkowanie i pomalowanie nie tylko pozwoli pozbyć się tych wszystkich defektów, ale także wleje nieco nowego życia. Jeżeli nie mamy pomysłu na to, jakie kolory odmienią nasze wnętrza w efektowny sposób, to warto się z kimś skonsultować. Mogą to być znajomi, którzy też niedawno przeprowadzali remont, ale nie zaszkodzi zaciągnięcie opinii projektanta wnętrz ? szczególnie, jeżeli nasze pokoje pełnią nadzwyczaj reprezentatywne funkcje związane z pracą. Mądry dobór farb i tynków pozwala odmienić swoje domostwo nie do poznania. Przez pewien czas będziemy może nawet odczuwać satysfakcję za każdym razem przekraczając progi poprawionych po latach murów. Duma z tego, w jaki sposób mieszkamy to nic złego ? więc ją sobie po prostu zafundujmy. zapytał(a) o 23:26 Lanie po pupie za oceny... Co lepsze? W moim domu stosowane są kary cielesne (tzn. bicie w tyłek bez jakiś elementów znęcania się czy coś). Najczęściej dostaję w piątek lub sobotę, gdy rodzice podsumowują dany tydzień w moim wykonaniu. A propos: zawsze mam wybór: lanie lub inny rodzaj kary (np. "szlaban", obcięte kieszonkowe, itp.). Często wybieram lanie, bo poboli, przestanie i jest po sprawie! Mam jednak pytanko: co lepiej zrobić? Decydować się na te "rozliczenia" raz w tygodniu i wtedy przyjmować więcej razów czy np. od razu informować rodziców o ocenie i danego dnia dostać w tyłek? Taryfa kar jest prosta: za każdą ocenę poniżej "5" jedno uderzenie w tyłek...Piszcie, co sądzicie! Odpowiedzi Naatala odpowiedział(a) o 23:27 Ze masz patologie na chacie blocked odpowiedział(a) o 23:28 To jets dziwne przecież to przemoc ja wolę już żeby mi obcielii kieszonkowe bo bicie dzieci i młodzieży jest karalne. Aleńkaa odpowiedział(a) o 23:29 To jest chore!Ja już dawno bym to gdzieś zgłosiła...Nienawidzę kar cielesnych i u mnie w rodzinie ich nie To jest okropne!Poniżej 5 ?!Jprdl ... Przykro mi ; /Wiesz co będzie najlepsze? Iść do pani pedagog i jej powiedzieć. Robisz sobie beke, czy na serio tak masz?Jezu to jest patologia, chore . ! Idź do pedagoga , przecieć to co oni ci robią jest karalne nawet więzieniem ! o !to jaka ty musisz miec dupeeeeeeeeeeeeeserio to ci wspolczuje :Dpatologia! blocked odpowiedział(a) o 00:05 O jaa... idź z tym na policje tak być nie może! blocked odpowiedział(a) o 08:08 Zawsze mam wybór, ale wolę w tyłek dostać niż mieć np. tygodniowy szlaban! Nikt mnie nie katuje, bo dostaję pojedyńcze uderzenia w pośladki i pomiędzy jednym, a drugim jest zawsze dłuższa przerwa... Nie piszcie więc o patologii, bo patologia jest wtedy, gdy pobite dziecko trafia na intensywną terapię! Patologia w rodzinie. ! ;/ Zgłosiła bym to na Tw miejscu. ! ja sądze że woi rodzice sa [CENZURA].ani wes tacy rodzice jaki żalhahha jak ja ci napisałam że to jakaś patologia to ty nie i koniec a jak inni tak piszą to jest dobrze ale ja się z nimi zgadzam ze to patologia lepiej od razu mnie też są stosowane kary cielesne. ale nie za oceny tylko jak coś przeskrobię. SmiLy odpowiedział(a) o 23:30 zależy czy to jest mocne bicie czy lekkie.. ile masz lat ? nie sądzisz ,że taki rodzaj kary jest trochy dziwny ? powinnaś z nimi o tym porozmawiać , a jeżeli do nich nie dociera to użyj groźby ,że powiesz o tym w szkole , babci itp . chyba że ci to nie przeszkadza szczególnie , chociaż nie wiem jak rodzice moga wymagać od ciebie samych 5 ;/ chyba lepiej raz w tyg bo tak jak mówiłaś poboli i przestanie a jak codziennie to nie za bardzo o looooool. to pozdro. rodzice muszą na Ciebie pokrzyczeć,dać karę itp. ale nie mają prawa cię bić,dziewczyno zrób coś z tym! pogadaj z nimi,albo z kimś NIE można.[LINK] blocked odpowiedział(a) o 08:13 Dzisiaj pan oddaje ostatnią klasówkę z fizyki... "5" raczej na pewno nie będzie, a więc... Powiedzieć o ocenie dziś czy poczekać na koniec tygodnia? blocked odpowiedział(a) o 17:03 Patologia prawie w każdej rodzinie, dobrze że w każdej inna. Yunikōn odpowiedział(a) o 18:54 To się nazywa patologia..Nie rób sobie jaj dziecko. Valerosa odpowiedział(a) o 18:54 Ja bym na policje zadzwoniła. To czysta patologia. Ale masz rodziców :/Mnie za oceny nie biją jak dostanę 3 to się cieszą .A jak 2 to mówią "a na 3 cię nie stać ? "A jak 1 to mówią uuu słabo тααкiα ♥ odpowiedział(a) o 19:04 Yy / biją cie za poniżej 5 ;/a jak dostane ponieżej 5 np. 4 to mama kupuje mi lody . to jest starszne i chore . ! tak nie może być . zgłoś to wychowawczyni lub komuś innemu .. Monia200 odpowiedział(a) o 19:08 ja CIe pierdieleee..jaka schiza na hajzie ; O w tyłek na koniec tygodnia 10 razy na wypiętą gołą pupe blocked odpowiedział(a) o 13:47 Haha , to chore jest .Gdyby moi rodzice , stosowali takie pierdoły to ja bymjuż d*py nie miała , przez oceny . Ognista odpowiedział(a) o 08:29 Lepiej od razu mow o ocenie blocked odpowiedział(a) o 21:46 To ty nawet za 4 dostajesz lanie?! Jej, ja za to dostaje pochwałe :D blocked odpowiedział(a) o 10:11 Myślę, że raz w tygodniu jest OK! Samo oczekiwanie na karę już jest swego rodzaju karą, bo wiesz, co Cię czeka i Cię nie minie. Powodzenia, malutka! hahahahahahahhahahahahhahahha ..xd. odpowiedział(a) o 20:02 Lepiej mów odrazu chociaż będziesz dostawała lanie codziennie to chociaż będzie bolało i w taki sposób zadziała i będziesz się uczyła SmiLy odpowiedział(a) o 23:32 poza tym , dostajesz ręką czy czymś innym ? Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub "Sprawienie lania jest wartościowym narzędziem", "im mniejsze dziecko, tym skuteczność bicia większa", "wyjaśnij dziecku, że kochasz je i dlatego chcesz poprawić jego zachowanie" … Z książek ukazujących się jeszcze całkiem niedawno, a radzących bić dzieci, można by zbudować całą bibliotekę. Ich autorzy zasłaniali się religią, dobrem dziecka, a nawet tworzyli pokrętne teorie o kanałach komunikacji przez ciało. Bite przez rodziców i nauczycieli dzieci trudno dziś przekonać, że dorośli wcale nie postępowali dobrze. "Upewnij się, że dziecko rozumie, co złego zrobiło. To często zajmuje trochę czasu (…). Rozmowa może wtedy wyglądać tak:- Tatuś kazał ci pozbierać zabawki, prawda?- Tak. (dziecko przytakuje)- Nie zrobiłeś tego, co Tak. (z głową spuszczoną w dół)- Wiesz, co tatuś musi teraz zrobić. Muszę dać ci rozumie, co zrobiło. Dzięki takiej rozmowie możesz się przekonać, że dziecko wie, dlaczego dostaje lanie".Taki instruktaż można przeczytać w książce "Pasterz serca dziecka" Tedda Trippa, która w Polsce ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa Słowo Prawdy, związanego z Kościołem Chrześcijan Baptystów w RP. Okładka książki "Pasterz serca dziecka" autorstwa Tedda Trippa / Źródło: materiały prasowe Szokującą treść w tym tygodniu nagłośniła w mediach społecznościowych psycholożka Magdalena Komsta (jej wpis udostępniono kilkanaście tysięcy razy). "Szokującą" szczególnie, bo w Polsce od dekady bicie dzieci jest zakazane. Można mieć z jego powodu odebrane lub ograniczone prawa rodzicielskie, a jeśli bicie zamienia się w znęcanie, mamy do czynienia z przestępstwem, za które można dostać wyrok Przeczytałam ten fragment z niedowierzaniem – mówi socjolożka Renata Szredzińska, członkini zarządu Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę". – To, że taka książka ukazała się wcześniej w Stanach Zjednoczonych, choć też jest oburzające, to tak bardzo mnie nie dziwi, bo tam kary fizyczne są dopuszczone prawem i niestety cały czas istnieje silna tradycja takiego dyscyplinowania dzieci, a same Stany nie ratyfikowały Konwencji o Prawach Dziecka. Ale to, że w obecnych czasach taki tekst ktoś w Polsce przetłumaczył, poddał korekcie, zredagował i ani przez moment nie pomyślał, że coś jest z nim nie tak, to dla mnie szokujące – dodaje. Szredzińska przypomina, że w Polsce przyjęliśmy konwencję o prawach dziecka. A od 2010 roku obowiązuje wyraźny prawny zakaz stosowania wszelkich kar fizycznych wobec dzieci. – Tymczasem w tej książce mamy jawny przykład namawiania do łamania tego prawa – | Oburzenie po wydaniu książki promującej bicie dzieci. Jest oświadczenie wydawcy / Wideo: Marzanna Zielińska/Fakty TVN Tymczasem Tripp, protestancki pastor, którego wydawnictwo przedstawia jako "cenionego specjalistę w zakresie poradnictwa, wychowywania i duszpasterstwa", nie tylko przekonuje, że w biciu dzieci nie ma nic złego, ale nawet szczegółowo radzi rodzicom, jak to robić - na przykład: "usuń rzeczy, które mogą zneutralizować karę (pielucha, kalesony itp.). Zaraz po wykonaniu kary załóż odzież z powrotem".Szredzińska komentuje: - Najbardziej szokujące jest właśnie to podejście autora, który zupełnie na chłodno zachęca do bicia małych dzieci, niemowląt. Nijak to się ma do dowodów naukowych i przeczy ustaleniom psychologii rozwojowej wspominane z estymąMoże i przeczy ustaleniom psychologii. Ale wielu Polaków książka Trippa wcale nie musi oburzać. Mało tego, wielu z nas nadal nie wie, że wymierzając klapsa (a więc bijąc!), łamie prawo. Jeszcze w 2017 roku nie zdawało sobie z tego sprawy blisko 40 proc. Mamy bardzo dużo do zrobienia w kwestii edukacji – mówi Szredzińska. – Ważne jest, żeby ten przekaz, który idzie z różnych stron, czy to od psychologów, aktywistów, czy decydentów był jednoznaczny. Niestety w sytuacji, gdy nawet rzecznik praw dziecka mówi, że dostawał od ojca klapsy i jest mu za to wdzięczny, zmiana społecznego nastawienia jest bardzo | Klapsy to nie bicie? "To się kupy nie trzyma" / Wideo: Katarzyna Górniak/Fakty TVN Szredzińska odnosi się do głośnej rozmowy z Mikołajem Pawlakiem, który latem minionego roku w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" przyznał, że "sam z estymą wspomina to, że dostał od ojca w tyłek". Potem gęsto się z tych słów tłumaczył. W "Rozmowie Piaseckiego" mówił: - Inne czasy, ponad 30 lat temu, inna kultura, inne odczucia społeczne (…). Obecnie wszyscy wiemy, że po rozwoju prawa, po rozwoju społecznym, psychologicznym, taka metoda wychowawcza jest niedopuszczalna – niesmak praw dziecka: bicie, przemoc, klaps są niedopuszczalne / Wideo: tvn24 A Szredzińska dziś dodaje: - Szanujemy swoich rodziców, często jesteśmy im wdzięczni za wiele rzeczy, natomiast to nie powinno przeszkadzać nam, by móc powiedzieć: pewne metody, które były wobec nas stosowane, nie były dobre. Nie jesteśmy im za nie wdzięczni. Tego nie można niuansować. Nie wolno bić dzieci i nie ma i nie było takich okoliczności, które by to usprawiedliwiły – na publikacje wydawnictwa Słowa Prawdy Mikołaj Pawlak zareagował szybko i stanowczo. Już w środę napisał na Twitterze: "Trudno uwierzyć, że to prawda. Tę książkę trzeba jak najszybciej wycofać z rynku. To nawoływanie do bicia dzieci, a to przestępstwo. Zajmę się tym w trybie pilnym!".Wcześniej wydawca – po fali krytyki ze strony internautów – opublikował lakoniczny komunikat: "W związku z kontrowersjami wokół książki Tedda Trippa 'Pasterz serca dziecka' została podjęta decyzja o tymczasowym wstrzymaniu jej sprzedaży. W ciągu najbliższych tygodni zostanie podjęta decyzja o jej przywróceniu do sprzedaży lub wycofaniu z oferty. Decyzję ogłosimy w osobnym komunikacie".Dni książki są raczej policzone. Fundacja "Dajemy Dzieciom Siłę" zapowiedziała: "Będziemy monitorować sprawę i w przypadku braku reakcji podejmiemy odpowiednie kroki prawne". O poradniku jej przedstawiciele pisali jako o "wysoce szkodliwym i zwiększającym zagrożenie stosowania przemocy wobec dzieci".Bili rodzice, bili nauczycieleNa ziemiach polskich zakatowanie dziecka na śmierć pozostawało bezkarne aż do XVI wieku i tzw. rewizji toruńskiej. Jak było wcześniej? Historyczka Małgorzata Delimata pisała: "Zgodnie z prawem miejskim skarcić dziecko mogła oprócz rodziców także osoba obca. Jeżeli złożyła przysięgę, iż dokonała tego czynu sprowokowana złym zachowaniem nieletniego, nie podlegała karze, nawet jeśli dziecko zostało mocno pobite".Droga do stanu, który znamy dziś, a więc gdy prawa dziecka są respektowane, była naprawdę długa. I wciąż nie jest prosta. Przez lata dzieci bili nie tylko rodzice, ale i nauczyciele. Jeszcze na początku lat 90. prawie 80 procent nauczycieli akceptowało kary cielesne wobec uczniów (oczywiście nie wszyscy je stosowali, ale przyzwolenie było olbrzymie). A takich niebezpiecznych i szkodliwych książek, jak ta Trippa w ostatnich dziesięcioleciach mieliśmy w Polsce na pęczki. Z tytułów ukazujących się w samych latach 90., które radziły bić dzieci, można byłoby zbudować cała bibliotekę. Pisali je również Polacy, na przykład pedagog Stanisław Sławiński, autor niepopartej badaniami teorii "kanału komunikacyjnego poprzez ciało". Według niego kary nie miały wcale na celu wymierzenia sprawiedliwości, lecz pobudzanie i ukierunkowywanie rozwoju dziecka, a im mniejsze dziecko, tym skuteczność bicia większa. Sławiński pisał: "w pierwszych latach życia kanał komunikacyjny poprzez ciało jest dla dziecka najważniejszy i tym samym także najłatwiejszy". I radził, by stopniowo rezygnować z kar cielesnych, gdy dziecko pójdzie do podstawówki, a całkowicie zaprzestać go na początku okresu lubością drukowaliśmy też Amerykanów, na przykład psychologa Jamesa Dobsona, który w kolejnych książkach podkreślał, że sukcesy wychowawcze przynosi tylko połączenie miłości i dyscypliny, w tym, a jakże, stosowanie kar cielesnych. Pisał między innymi: "Sprawienie lania jest bardzo wartościowym narzędziem, gdy jest właściwie stosowane. Usilnie zachęcam do periodycznego stosowania tej metody na pośladkach najmłodszego pokolenia".Jeszcze w 2006 roku Betty Chase radziła polskim czytelnikom, jak "poprawnie bić dzieci". "Wyjaśnij, że kochasz je i dlatego chcesz poprawić jego zachowanie. Powiedz: 'Kocham cię i chcę ci pomóc zrobić następnym razem to, co właściwe'"."Spraw dziecku lanie. Wymierz kilka bolesnych klapsów w pośladki. Gniewny, pełen wściekłości płacz dziecka powinien zmienić się w płacz łagodny, zawierający ton poddania się". "Pociesz dziecko natychmiast po sprawieniu lania. Nie odrzucaj go. Trzymaj blisko siebie i zapewniaj o swojej miłości. Tylko ten rodzic, który sprawi lanie, powinien pocieszać dziecko".Dlaczego Polacy biją dzieci?Dlatego jasne jest, że w tej dyskusji nie o jedną książkę i jednego amerykańskiego autora tu 2017 roku ofiarami przemocy domowej w Polsce było aż 13,5 tysiąca dzieci. A pamiętać należy, że policyjne statystyki z pewnością nie są w tej kwestii pełne. Dzieci nie dzwonią na komisariat z prośbą o pomoc. "Nie tylko dlatego, że znaczna część z nich nie potrafi jeszcze mówić albo obsługiwać telefonu, ale przede wszystkim dlatego, że zachowania swoich rodziców, również krzywdzące, uznają za normalne" – zauważa Anna Golus, autorka książki "Dzieciństwo w cieniu rózgi. Historia i oblicza przemocy wobec dzieci", wydanej w zeszłym roku. Okładka książki "Dzieciństwo w cieniu rózgi. Historia i oblicza przemocy wobec dzieci" / Źródło: materiały prasowe Z jej lektury dowiadujemy się, że w Polsce cały czas pokutują mity dotyczące kar fizycznych i ich rzekomej skuteczności. Potwierdza je W fundacji uważanie słuchamy, co mówią nam rodzice, którzy przyznają się do stosowania kar fizycznych – mówi socjolożka. - Większość z nich mówi nie o skuteczności, tylko o swojej bezradności. Że puszczają im nerwy, że tracą nad sobą panowanie. To jest pole do pracy. My możemy takim rodzicom pomagać radzić sobie ze stresem i emocjami. Inne powody bicia? Rodzice często zasłaniają się złym zachowaniem lub temperamentem dziecka. Szredzińska: - A to z kolei przerzucanie odpowiedzialności z osoby dorosłej na dziecko. Mówimy tym sposobem: ty jesteś zły i dlatego ja muszę cię uderzyć. Takim rodzicom próbujemy pokazywać, że te trudne zachowania dzieci są często po prostu normą rozwojową i że można na nie reagować inaczej, bardziej konstruktywnie. Ale jest grupa, z którą nawet specjaliści mają problem. Jedna czwarta rodziców, którzy przyznają się do bicia dzieci, mówi: to jest po prostu dobra, skuteczna metoda. - I ta grupa dziwi mnie najbardziej. Badania psychologiczne, neurobiologiczne, o rozwoju mózgu jasno pokazują, że ci rodzice nie mają racji. To, co robią, jest nieskuteczne – mówi socjolożki budzą też rodzice, którzy decydują się na klapsy, bo ich dziecko uderzyło inne dziecko. - Na agresję odpowiadamy agresją, żeby w teorii jej oduczyć – mówi. - A dzieci, które od najbliższych doznają bólu i upokorzenia, uważają, że inni są dla nich zagrożeniem. Tym bardziej takie dziecko przyjmuje postawę "bojową" i jest agresywne wobec innych. Nie, nie trzeba dziecku pokazywać, że "to boli". Taki klaps uczy raczej, że ten, kto kocha, może też krzywdzić. A to nie jest dobra czytelnicy książki Trippa i jej podobnych zasłaniają się religią - wszak zwolennicy bicia dzieci chętnie powołują się na cytaty biblijne. Ale pastor Michał Włodarczyk na swoim wideoblogu rozbija taką argumentację w drobny mak. – Nie uważamy, że Biblia zachęca nas do tego, żebyśmy bili swoje dzieci. To jest jakaś bzdura i nieprawda – komentuje z Biblii, które mówią o biciu dzieci, nazywa "wyzwaniem" dla chrześcijan. – Pierwsze pytanie, które powinien sobie zadać każdy, kto chce literalnie traktować biblijne wersety o używaniu rózgi, to: czy jesteś naprawdę gotowy na literalne potraktowanie wszystkich biblijnych wskazówek, jak rodzice mają się obchodzić ze swoimi dziećmi? – radzi jako przykład podaje biblijne wskazanie o kamienowaniu krnąbrnych nastolatków. Ten tekst wierzący rodzice taktują metaforycznie i z tymi o rózdze i biciu powinni robić to nie każe bić dzieci / Wideo: Michał Włodarczyk/YouTube/Michał Włodarczyk Klaps to też bicie"Pozytywnych skutków stosowania klapsów i innych kar cielesnych nie ma. Jeśli karane fizycznie dziecko wyrośnie na 'porządnego człowieka', to nie dlatego, że było bite, lecz pomimo tego. Warto zresztą zwrócić uwagę, że stosowane wobec dorosłych kary cielesne i tortury zostały zakazane bez jakichkolwiek badań nad ich szkodliwością. Nie trzeba było naukowo udowadniać ich nieskuteczności ani negatywnego wpływu na karane w ten sposób osoby – wystarczyły względy czysto ludzkie, moralne, humanitarne. Dzieci natomiast nadal są bite w celach uznawanych za wychowawcze, choć od dawana wiadomo, że ten sposób karania jest szkodliwy, przeciwskuteczny i nieludzki" – pisze Anna Golus w swojej jednak najwyraźniej nie wszystkich przekonuje. - Janusz uważa, że klaps to coś normalnego. Dajemy klapsy, ale nie mówimy przecież o biciu. Nie uznajemy bicia i przemocy wobec dzieci – mówiła ledwie kilka dni temu Dominika Korwin-Mikke, żona posła Janusza Korwin-Mikkego w wywiadzie dla wypowiedź wpisuje się w dość powszechne wyobrażenie wielu Polaków, dla których – niezgodnie z obowiązującym prawem – klaps to nie w swojej książce zauważa, że kłopot zaczyna się już na poziomie języka. "Bijący swoje dzieci rodzice w trosce o własne sumienie i dobre samopoczucie wmawiają też sobie i innym, że… wcale nie biją (…) Zresztą już same słowa 'klaps' i 'lanie' są eufemizmami zastępującymi wyrazy 'uderzenie' i 'bicie' w celu złagodzenia ich negatywnego wydźwięku". A zdaniem Golus ich powszechne stosowanie świadczy o niechęci do przyznania się do stosowania kar cielesnych. Dorośli wolą myśleć, że "dyscyplinują, karzą lub karcą".- Mało który rodzic przyznałby się, że "bije" czy "leje dziecko", ale "klaps" brzmi niewinnie, niemal neutralnie. A przecież to przemoc! – komentuje Szredzińska. – To wyraz przewagi silniejszego nad słabszym. Pokazanie dziecku swojego autorytetu nie przez to, że jesteśmy bardziej doświadczeni czy lepiej rozumiemy pewne rzeczy, tylko dlatego, że jesteśmy od niego policzek dziecku wymierzysz?Tak, tak wszyscy znamy te przysłowia: "Matka miła, choćby biła", "Rózga kości nie łamie" czy "Najlepsze na upór lekarstwo – brzezina". Ale pamiętajmy, że gdy powstawały, to autorzy – jak zauważa Golus w swojej książce – nie dawali dzieciom klapsów, tylko po prostu tłukli, niekiedy doprowadzając do śmierci. Czy naprawdę chcemy się z nimi równać?Słowo "klaps" trafiło do naszego słownika dopiero w drugiej połowie XIX wieku, jako zapożyczenie z języka lata mijają, a nie do wszystkich docierają słowa cenionego pedagoga Janusza Korczaka, który pisał: "Kto i kiedy, w jak wyjątkowych warunkach, ośmieli się dorosłego pchnąć, szarpnąć, uderzyć? A jak codzienny i niewinny jest klaps wymierzony dziecku, mocne pociągnięcie za rękę, bolesny uścisk pieszczoty".Dom Sierot w Warszawie. Orkiestra pod batutą Janusza Korczaka (1923 rok) / Źródło: Wikipedia (PD) Spójrzmy zresztą na sprawę nieco inaczej. Policzek wymierzony dziecku oburzyłby większość z nas i spotkał ze społecznym potępieniem. A są kraje, gdzie spoliczkowanie dziecka uważane jest za coś właściwie równoważnego z klapsem. Mniej więcej dekadę temu zaledwie 7 procent polskich rodziców przyznawało, że policzkuje swoje dzieci, ale w tym samym czasie robiło to – jak podaje w swoim raporcie Bussmann - ponad 70 procent rodziców we Francji. Bo jak zauważa Golus: "To, co dla jednych jest naruszeniem godności, barbarzyństwem albo przemocą, dla innych jest niewinną, potrzebną i skuteczną metodą wychowawczą".Autorka zwraca uwagę, iż szkoda, że ten, kto potępia policzkowanie, potrafi równocześnie akceptować klapsy i lanie. I nie przychodzi mu do głowy, że te działania jednakowo naruszają godność się od SzwecjiPrzyzwolenie na bicie dzieci w Polsce maleje, ale bardzo wolno. Z badania Fundacji "Dajemy Dzieciom Siłę" wynika, że dopiero w 2017 roku liczba osób, która mówiły: "nigdy nie można uderzyć dziecka, nic tego nie usprawiedliwia" przewyższyła – i to ledwie o jeden procent - liczbę rodziców, którzy twierdzili: "owszem, nie wolno bić dzieci, ale są sytuacje, kiedy to jest usprawiedliwione".Równocześnie z danych CBOS wynika, że rośnie odsetek rodziców, którzy odpowiedzieli "nigdy" na pytanie: "Kiedy ostatnio pana(i) dziecko dostało porządne lanie, 'trzeba mu było wlać'?". W 1994 r. było ich 46 procent, w 2001 – 55 procent, a w 2012 r. już 74 procent. Ze stwierdzeniem, że "lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło", zgadzało się 47 procent Polaków w 1994 roku i 27 procent w 2017 roku."Kiedy ostatnio pana(i) dziecko dostało porządne lanie?" / Źródło: tvn24 To cieszy specjalistów, ale ich zdaniem do zrobienia jest nadal Czy pamiętasz rządową kampanię o tym, żeby nie bić dzieci? – pyta mnie Nie, chyba nie. Przypomnisz? – Nie pamiętasz, bo takiej nie było – rozwiewa moje w tej kwestii możemy uczyć się od Szwedów, która zakaz bicia dzieci wprowadziła w latach 70. Szredzińska: - Gdy wprowadzili zakaz, to od rządu wyszła inicjatywa zebrania ambasadorów, którzy będą o tym mówić. Taką ambasadorką była na przykład pisarka Astrid Lindgren, która wszem wobec mówiła, że to wstyd, obciach i hańba, gdy dorosły bije dziecko. W Szwecji wprowadzono też wielkie kampanie promocyjne. Na przykład rząd stwierdził: prawie wszyscy piją mleko. No to co robimy? Dogadujemy się z producentami mleka, że na każdym opakowaniu ma być przekaz edukacyjny do rodziców o tym, dlaczego nie należy bić dzieci. Każda rodzina dzień w dzień spotykała się z jakimś prostym komunikatem na ten temat. Dziś przyzwolenie społeczne na bicie dzieci jest tam na poziomie poniżej 10 tam, gdzie zawodzi państwo, spisują się organizacje pozarządowe i sami obywatele. Kampanie społeczne w tej sprawie w ostatnich latach robiły Fundacja "Dajemy Dzieciom Siłę", Komitet Ochrony Praw Dziecka czy Niebieska Linia. Jednym z bardziej udanych przykładów takich oddolnych działań jest film blogera z "Ojcowskiej Strony Mocy". Zobaczcie go koniecznie, jeśli chcecie przekonać się: "Jak poprawnie dać dziecku klapsa?".Dzięki niemu poznacie jedyne słuszne klapsy: klaps z bekhendu, oburącz, z telemarkiem, z podskokiem, z piruetem. Klaps filmowy. Jedyny, który można dać dziecku."Jak poprawnie dać dziecku klapsa?" / Wideo: Jarek Kania/YouTube/Ojcowska Strona Mocy Co zostaje po klapsie?Jeszcze nie jesteście przekonani? W 2016 roku w "Journal of Family Psychology" opublikowano metaanalizę badań prowadzonych przez ostatnie 50 lat na grupie 160 tysięcy dzieci. Elizabeth Gershoff z University of Texas, koordynatorka projektu, mówiła wtedy: – Zaobserwowaliśmy, że klapsy powodują wiele długotrwałych i zupełnie niezamierzonych efektów w rozwoju dziecka, a zupełnie nie wpływają na wzrost posłuszeństwa, choć takiego właśnie efektu oczekują przeprowadzili również badanie kontrolne na dorosłych, wobec których stosowano ten rodzaj kary w dzieciństwie. Okazało się, że im częściej dostawali oni klapsy, tym bardziej rosło prawdopodobieństwo, że w przyszłości rozwiną się u nich zachowania aspołeczne oraz doświadczą problemów natury które doświadczyły bicia, również klapsów, częściej przejawiają zachowania agresywne, mają gorsze relacje z rodzicami, wykazują niższe umiejętności poznawcze i częściej mają niższe poczucie własnej wartości.